środa, 30 stycznia 2013

Rozdział 1. Anioł..

No i jest ... 1 rozdział... Mam nadzieję , że się spodoba.. 

-------------------------------

Rozdział 1. Anioł..




Na szczęście już mam zgłoszone moje 17-ste urodziny i jak powiedziała kobieta mój anioł stróż powinien pojawić się jeszcze dziś wieczorem. Trochę się bałam. Szłam właśnie do swojego pokoju. Rozpuściłam swoje długie włosy , które miałam związane w kitkę. Potarłam twarz dłońmi ze zmęczenia. Weszłam do swojego pokoju zapalając światło , ponieważ było już ciemno.
Pisnęłam bo zobaczyłam siedzącego na moim łóżku ciemnowłosego , przystojnego chłopaka w dodatku bez koszulki . Widziałam cały jego sześciopak na brzuchu. Spojrzał na mnie. Miał brązowe oczy. Jego rysy twarzy były ostre i bardzo męskie. Wyglądał na 18 lat. Nie więcej. Wstał z łóżka.
  • Ty pewnie jesteś , Melanie – powiedział głębokim męskim głosem.
  • Tak , a ty to ?
  • Jestem Eric. Jestem twoim aniołem stróżem.
  • Aha.. - wyjąkałam.. Nie mogłam nic więcej powiedzieć , ponieważ byłam onieśmielona jego urodą. Zbeształam się w myślach , bo zdałam sobie sprawę , że stoję i patrze nie niego z otwartą buzią.
    Parsknął śmiechem.
  • Będziesz tak długo stała i patrzyła na mnie jak na obrazek ?? zapytał.
    Arogancki.
  • Nie , przepraszam.. Po prostu jestem zaskoczona , spodziewałam się ciebie później.
  • Ah , tak.. wyrobiłem się wcześniej.
  • Czyli teraz będziesz przy mnie 24/7 ..
  • Tak ..
  • Nie wiedzę , żebyś był zadowolony – powiedziałam.
  • Wole walczyć niż niańczyć ludzi..
    Pokiwałam głową niezbyt wiedząc co powiedzieć dalej. Odwróciłam się na pięcie , wzięłam piżamę z szafki i weszłam do łazienki , którą miałam bezpośrednio obok pokoju. Czułam się bardzo dziwnie , wiedząc , że w moim pokoju przesiaduję bosko przystojny mój anioł stróż , któremu nie za bardzo się podoba to wszystko..
    Bardzo mi się podobała myśl , że będzie za mną chodzić .. nawet w szkole. Dziewczyny oszaleją z zazdrości jak go zobaczą..
    Ale miało to złą stronę , on mnie uważał za robotę , którą musi zrobić z przymusu , a nie jako nową przygodę.. doświadczenie.. znajomości.
    No szkoda , ale no cóż.. jeśli on mnie tak traktował , to ja nie będę mu dłużna.
    Umyłam się , rozczesałam włosy , ubrałam piżamę i gotowa do spania wróciłam do pokoju. Anioł właśnie brał jedną poduszkę z mojego łóżka oraz koc , który miałam schowany pod łóżkiem.
  • Co robisz ??
    Rzucił mi spojrzenie pełne irytacji.
  • Nie widać .. idę spać..
  • Chodź położysz się na kanapie w salonie , a nie na podłodze tutaj.. jutro rodzice pojadą po łóżko dla ciebie.
  • Mam cię chronić.. a nie będę tego robić jeżeli ty będziesz gdzie indziej i ja też będę gdzie indziej.
  • Ale..
  • Nie ma ale..
  • Miałam na myśli , że zamiast na podłodze to na jedną noc możesz spać ze mną w moim łóżku.
    Uśmiechnął się szeroko .. Było widać ślady sarkazmu ..
  • Sam nie wiem.. ale pięknym dziewczyną się nie odmawia.
    Uważał mnie za piękną ?? Nie.. no coś ty Melanie.. mówi moja podświadomość.. Jesteś przeciętna .. mówi dalej.,.. a poza tym nie powiedział tego dosłownie.
  • Jak chcesz.. - mruknęłam. Położyłam się na łóżku , przykryłam kołdrą i zgasiłam światło ignorując jego obecność. Byłam strasznie zmęczona. Po chwili poczułam jak materac się ugina pod ciężarem i Eric kładzie się obok mnie tak by być do mnie plecami.
    Rzucam w jego stronę spojrzenie po czym zamykam oczy i odpływam..

****

Obudziłam się rano słysząc budzik. Otworzyłam oczy i zdałam sobie sprawę , że jestem przytulona do Erica. Pośpiesznie się od niego odsunęłam. Nawet nie słyszał budzika. Ale mi anioł..
Wstałam z łóżka i ubrałam się w ciuchy , przygotowałam książki i spakowałam do torby , byłam gotowa . Jeszcze tylko śniadanie. A on nadal spał.
  • Wstawaj , ale z ciebie Anioł Stróż..
    Nic. Zero reakcji.
  • Demony idą – krzyknęłam.
    Zerwał się od razu.
  • Gdzie ?? Patrzył zdezorientowany.
    Nie mogłam wytrzymać i zaczęłam się śmiać. Nie mogłam się opanować. Złapałam się za brzuch , bo ze śmiechu mnie rozbolał.
  • Szkoda , że nie widziałeś swojej miny – śmiałam się dalej.
    Nagle złapał mnie za ramiona i przycisnął do ściany. Nasze twarze były blisko.
  • To nie jest śmieszne..
  • Kurwa , puść mnie.. - warknęłam. - Masz mnie pilnować. A ty śpisz.. Nawet budzika nie słyszałeś.
  • Słyszałem..
  • Akurat.. Ubieraj się ..
    Nagle ni stąd ni zowąd pojawiło się na im czyste , pachnące ubranie.
  • No , nie.. Mi też możesz zmienić ubranie ??
  • Pewnie..
  • No to po co ja tak wcześnie wstaję.. Nie mogłeś powiedzieć.
  • Nie pytałaś..
  • Boże , chyba zaraz tu umrę.. Nie wierzę , żeby mieć takiego pecha.. To musiałeś być ty.. Jak ja z tobą wytrzymam.
  • Będziesz musiała.. I jeżeli cię to zadowoli to powiem ci , że też nie chcę tu być.. Jestem wojownikiem nie niańką..
    Prychnęłam z pogardą. Uderzyłam go mocno w ramię , by dał mi przejść.
  • Za co ??
  • Za wszystko...
    Odwróciłam się i wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami z impetem.

**

Zeszłam na dół .. Rodzice robili śniadanie , a ich anioły , Jess – mamy i Jake – taty. Siedzieli przy stole i jedli. Weszłam ostro wkurwiona do kuchni. Rzuciłam torbą o podłogę. Każdy z nich na mnie spojrzał.
  • Chyba ktoś wstał lewą nogą – mruknął ojciec.
  • Tato , to nie o to chodzi.. Nie wiem jak ja wytrzymam z moim aniołem przez resztę życia. To totalny cham i arogant.
  • Kto to taki ??
  • Eric.
  • A niech mnie – powiedział Jake – Nie masz co się wkurzać , dziewczyno , on taki jest.. niestety , ale to najlepszy anioł w naszych szeregach.. Przekonasz się do niego.
    Do kuchni wszedł Eric.
  • O wilku mowa – warknęłam.
  • Witaj – powiedziała moja matka. Jestem mamą Melanie.
  • Miło poznać.. - odpowiedział grzecznie.
  • Teraz potrafisz być miły – warknęłam.
  • Zawsze taki jestem – odwarknął mi.
  • Chemia – zachichotała Jess.
  • Zamknij się – powiedziałam ja i Eric jednocześnie.
    Odechciało mi się jeść. Nie miałam apetytu.
  • Idę do szkoły. - wzięłam torbę i ruszyłam w stronę wyjścia.


***

Stałam przy szafce i wyjmowałam książki. Eric stał obok mnie. Patrzył na ludzi , przechodzących korytarzem. Dziewczyny rzucały mu flirciarskie spojrzenia. Co jeszcze bardziej mnie wkurwiało.
  • Przestań się już tak denerwować.. - mruknął.
    Rzuciłam w jego stronę wściekłe spojrzenie. Nie odezwałam się nic.
  • Cześć , Mel – usłyszałam głos mojej najlepszej przyjaciółki Wandy.
  • Hej , Wanda. Miło cię widzieć .. Jak zawsze.
  • Też cię kocham – uśmiechnęła się szeroko. - Mogę ją na chwilę porwać ?? skierowała to pytanie do Erica , na co on wzruszył ramionami.
    Wanda pociągnęła mnie za ramię kawałek dalej.
  • Co to za ciacho ?? Dziewczyny już o nim gadają. Plotki szybko się roznoszą i dlaczego nic mi nie powiedziałaś. Powinnam wiedzieć o tym wszystkim pierwsza.
  • To mój anioł stróż. Nic takiego.
  • Ah , tak. Nic takiego. Tylko każda dziewczyna ślini się na jego widok.
  • No i co – wzruszyłam ramionami. - A poza tym to może ciacho , ale straszny arogant.
  • No i co – powtórzyła moją wypowiedź. - W życiu trzeba ryzykować.

***

Dzień minął szybko. Chciałam znaleźć się w swoim pokoju i rzucić się na swoje łóżko i iść spać. Weszłam do swojego pokoju i zobaczyłam , że jest totalnie przerobiony. Biurko przeniesione pod okno , a w miejscu biurka stało drugie łóżko. Oh.. Nie.. marudziłam wewnętrznie.
Eric wszedł do pokoju i położył się na swoim łóżku. Żadne z nas nie zamierzało zacząć rozmowy.
Ja za to założyłam słuchawki i słuchałam muzyki na full. Kiwałam głową do rytmu. Miałam zamknięte oczy.
Poczułam , że ktoś mną potrząsa.
  • Czego ?? warknęłam zdejmując słuchawki i otwierając oczy.
  • Twoja mama woła na kolacje – powiedział anioł.
Wstała bez słowa i odłożyłam słuchawki po czym zeszłam na dół do kuchni by zjeść kolacje. Byłam strasznie głodna , bo rano nie jadłam śniadania.
Na kolacje mama przygotowała Lasagne. Była przepyszna. Jadłam jak najęta. Nawet poprosiłam o dokładkę.
Gdy już zjadłam i pomogłam sprzątać mamie to wróciłam do pokoju. Eric siedział na moim łóżka , słuchając piosenek z mojego iPoda. Było widać , że mu się podobało. Usiadłam obok wyjęłam mu jedną słuchawkę z ucha. Wzdrygnął się.
  • Czego słuchasz ??
Włożyłam słuchawkę do swojego ucha i usłyszałam nuty mojej ulubionej piosenki Linkin Park Given Up.
Dość długo siedzieliśmy tak i słuchaliśmy moich piosenek. Po 30 minutach siedzenia tak , spojrzałam na zegarek. Była 22.56. Matko tak późno..
  • Boże jak późno – powiedziałam. - Jak chcesz to masz – dałam mu odtwarzacz. - Słuchaj sobie tylko cicho bo chcę iść spać.
Skinął głową. Ja za to zgasiłam światło i położyłam się spać. Po kilku minutach odpłynęłam w objęcia Morfeusza.


niedziela, 20 stycznia 2013

Opis + Prolog.

Opis


Ziemia się zmieniła.. Na świat wyszły mroczne siły.. Złe siły , które atakują ludzi i skłaniają ich do złych rzeczy.. Ludzie są przerażeni.. Na każdym kroku morderstwa.. Ale na szczęście na ziemi pojawiają się Anioły.. Wojownicy samego Boga. Ludzie wiedzą o nich.. Uwielbiają ich i darzą szacunkiem za ich pomoc. Niebezpieczeństwo jest na tyle duże , każdy człowiek po ukończeniu 17 lat dostaje do ochrony swojego anioła stróża. Czy siły zła wygrają ?? Co się stanie z ludźmi ??


Prolog.


Nazywam się Melanie Anderson. Właśnie dziś jest 5 kwiecień. Skończyłam 17 lat. Wraz z moją mamą Joanną jestem w urzędzie „ Spraw Najwyższych” by zgłosić , że mam już 17 lat i nadano mi mojego anioła stróża. Trochę byłam przerażona. Bo jestem bardzo wstydliwą osobą. Niby rodzice mają swoich aniołów stróżów , które z nami mieszkają , ale jakoś nie mogłam się oswoić z myślą , że będę miała własnego. W końcu. Możemy zgłosić do urzędu o moich urodzinach , ale mieliśmy jeden wymóg do spełnienia. Mieliśmy mieć miejsce by miał gdzie mieszkać. Taka była zasada. Moja rodzina i oczywiście ja .. jestem podporządkowana prawu.
Wraz z mamą podeszłam do okienka , przy którym siedziała młoda kobieta z okularami na nosi. Stukała swoimi paznokciami w klawiaturę komputera.
  • Witam, w czym mogę pomóc ?? spytała uprzejmie kobieta.
  • Nazywam się Joanna Anderson. Przyszłam wraz z córką by zgłosić , że właśnie skończyła 17 lat.
  • Och.. Proszę wypełnić formularz – podała nam dwie kartki. - Zaraz wszystko powiem.
    Wypełnienie dokumentów zajęło około 10 minut. Musiałam się w dwóch miejscach podpisać.
    Podałyśmy kartki.
  • A więc dobrze. Już zgłosiłam zapotrzebowanie. Formularz jest dobrze wypełniony. Proszę się spodziewać swojego anioła dziś pod wieczór. Moje gratulację , Melanie.
    Wymamrotałam ciche” Dziękuję „
    I tak zaczyna się moja historia.