- Melanie , wstawaj – to był Eric i moja matka.
- Już wstaje , pali się czy co ..
- Nie , zaspałaś . Jest godzina 8.15.
- Co ?? Zerwałam się z łóżka . Wstałam i zamiast ruszyć do łazienki to wpadłam na Erica. Złapał mnie za ramiona.
- Zaraz będzie śniadanie – powiedziała moja matka i wyszła..
- Spokojnie – mruknął.
- Jak mam być spokojna..
- Spójrz w lustro.Spojrzałam w lustro. Miałam na sobie już jeansy , niebieski top , adidasy oraz skórzaną kurtkę.Eric użył swojej mocy. Byłam w szoku i ucieszona jednocześnie.
- Matko ! - wydusiłam – Dzięki , wielkie – pocałowałam go w policzek.Spojrzał na mnie zdziwiona. Teraz zdałam sobie sprawę , z tego co zrobiłam.
- Przepraszam
- Nie ma za co.. Nawet fajne.
- Dupek z ciebie.
- Wiem. Ale ty za to jesteś super. - mruknął do mnie.Czy on ze mną flirtował ??Pokręciłam głową. Rzuciłam mu mordercze spojrzenie i pobiegłam na dół. By szybko zjeść śniadanie.Śniadanie zjadłam w trybie ekspresowym. Ale i tak nie zdążyłam na pierwszą lekcję.Szłam w ramię w ramię z Ericiem na korytarzu przed drugą lekcją.
- Melanie – zawołała Wanda.Odwróciłam się zobaczyłam biegnącą w naszym kierunku moją przyjaciółkę Podbiegła do nas.
- Gdzieś ty się podziewała na pierwszej lekcji.
- Zaspałam. Niestety.
- Eric – zawróciła się do mojego anioła – Wiesz , jutro kończę siedemnaście lat , mógłbyś mi załatwić jakiegoś anioła przystojnego jak ty.
- Wanda – warknęłam
Anioł parsknął
śmiechem.
- Wybacz , kochanie , ale to nie ode mnie zależy.
Wanda zaczerwieniła się
jak burak i zachichotała histerycznie.
- Kochanie ?! - warknęłam ponownie.
- No co ?? Jestem miły i tyle.
- Dla innych tak , a dla mnie. Przecież muszę wytrzymać z tobą do końca mojego życia.
- Daj spokój - teraz już nie był miły
- Ja was zostawię samych. - powiedziała Wanda i uciekła korytarzem do klasy.
- Nie dam spokoju.
- Słuchaj , ja jestem miły na swój sposób. Ok ?! Ty mnie nie akceptujesz i dlatego nie widzisz tego. Musisz mnie zaakceptować.
- Jak mam cię zaakceptować , jak jesteś takim dupkiem.
- No widzisz o tym mówię.
- Niech ci będzie , ale to jest spowodowane tym , że ci nie ufam i tyle.
- Przecież jestem tu by cię chronić. Zaakceptuj to.
Spojrzałam na niego
znacząco. Założyłam ręce na klatkę piersiową. Stanęłam w
wyzywającej pozycji.
- Pomyślę nad tym – odwróciłam się i poszłam do klasy . Ruszył za mną.
****
Siedziałam w domu myśląc
nad zadaniem domowym z Angielskiego o Szekspirze. W ogóle nie
rozumiałam co on mówi , w swoich tekstach. Dla mnie był to
stek bzdur.
Masowałam głowę ,
ponieważ od nadmiaru tej całej wiedzy , aż rozbolała mnie głowa.
- Pomóc ci ?? - spytał Eric stojąc za mną i pochylając się w moją stronę.
- Daj mi spokój. Próbuję się skupić. Nic nie rozumiem , co Szekspir mówi w tych dialogach Romea i Julii.
- Zawrzyjmy umowę – zaczął . Odwróciłam się w jego stronę. Spojrzałam na niego wzrokiem mówiącym „ Żartujesz sobie ze mnie” - Ja ci pomogę z tym i wytłumaczę tak , że zrozumiesz wszystko , a ty zaakceptujesz mnie i będziesz dla mnie miła. Zaufasz mi.
- Zgoda. - uścisnęliśmy dłonie.Pochylił się , a jego głowa znajdowała się przy moim uchu. Wstrzymałam oddech. Wziął książkę w ręce.
- Przeczytam ci ją najpierw.
- Już czytałam. A poza tym jak zaczniesz to prędzej usnę niż zrozumiem.
- Nie przesadzaj.
****
Zaczął czytać fragment
sceny balkonowej. Był zaczytany i skupiony na tekście.
Patrzyłam jak studiuje
tekst wzrokiem. Co jakiś czas zerkał w moją stronę i patrzył czy
słucham.
ROMEO
Drwi z blizn, kto
nigdy nie doświadczył rany.
JULIA
ukazuje się w oknie
Lecz cicho! Co za
blask strzelił tam z okna!
Ono jest wschodem, a
Julia jest słońcem!
Wnijdź, cudne słońce,
zgładź zazdrosną lunę,
Która aż
zbladła z gniewu, że ty jesteś
Od niej piękniejsza;
o, jeśli zazdrosna,
Nie bądź jej służką!
Jej szatkę zieloną
I bladą noszą jeno
głupcy. Zrzuć ją!
To moja pani, to moja
kochanka!
O! gdyby mogła
wiedzieć, czym jest dla mnie!
Przemawia, chociaż
nic nie mówi; cóż stąd?
Jej oczy mówią,
oczom więc odpowiem.
Za śmiały jestem;
mówią, lecz nie do mnie.
Dwie najjaśniejsze,
najpiękniejsze gwiazdy
Z całego nieba, gdzie
indziej zajęte,
Prosiły oczu jej, aby
zastępczo
Stały w ich sferach,
dopóki nie wrócą.
Lecz choćby oczy jej
były na niebie,
A owe gwiazdy w
oprawie jej oczu:
Blask jej oblicza
zawstydziłby gwiazdy
Jak zorza lampę;
gdyby zaś jej oczy
Wśród
eterycznej zabłysły przezroczy,
Ptaki ocknęłyby się
i śpiewały,
Myśląc, że to już
nie noc, lecz dzień biały.
Patrz, jak na dłoni
smutnie wsparła liczko!
O! gdybym mógł
być tylko rękawiczką,
Co tę dłoń
kryje![...]
****
Patrzyłam
na niego z uwagą gdy tłumaczył mi poszczególnie dialogi i
ogólnie cały dramat. W końcu zrozumiałam o co w tym
wszystkim chodzi.
Zamkną
książkę.
- To wszystko – zakończył. - Rozumiesz ?
- Tak – pokiwałam głową. Uśmiechnęłam się lekko. - Dziękuję.
- Cała przyjemność po mojej stronie.Ziewnęłam. Potarłam oczy.
- Idź się połóż. - mruknął.
- Zaraz. - położyłam głowę na biurku. Zamknęłam oczy i zmorzył mnie sen.
[Eric]
- Melanie ?
Zero
reakcji.
Spojrzałem
na jej twarz. Spała . No nie źle. Parsknąłem śmiechem.
Odsunąłem
wszystkie zeszyty by nie pospadały i narobiły hałasu.
Wziąłem
ją na ręce. Wtuliła się we mnie. Patrzyłem na jej piękną twarz
przez chwilę . Nie.. krzyknąłem na siebie w myślach. Nie.. wolno
zadawać się z ludźmi w tym sensie.
Położyłem
ją na łóżku , ona nadal kurczowo się mnie trzymała.
- Melanie – szepnąłem – Puść mnie.
- Nie – mruknęła sennie.
Położyłem
się z nią.
[Melanie]
Obudziłam
się. Dziś sobota. Zacisnęłam oczy i je otworzyłam. Spojrzałam w
bok i zobaczyłam śpiącego ze mną Erica. Rękę miał na mojej
talii. Dlaczego się ze mną położył ??
Nagle
drzwi się otworzyły a w wejściu stała Jess. Anioł mamy.
Uśmiechnęła się szeroko.
- A , niech mnie – powiedziała.
- To nie tak jak myślisz.
- Śniadanie zaraz – zamknęła drzwi , a z korytarza usłyszałam. - Hej , nie uwierzycie...
Strzepnęłam
jego rękę z talii. Obudził się. Wstał opierając się na
łokciach. Spojrzał na mnie z zastanowieniem.
- Co się stało ?? mruknął.
- Czemu ze mną spałeś ??
- Nie chciałem. Usnęłaś na biurku. Przeniosłem cię do łóżka i mocno przytuliłaś się do mnie i nie chciałaś puścić. Więc się położyłem obok. Czemu pytasz ??
- Bo właśnie była tu Jess. I myślę ,że będziemy od teraz tematem plotek.
- Jesteś wściekła ??
- Nie , przecież zatopiliśmy topór wojenny, co nie ??
- No tak.
- Wstawaj , Aniele , bo się spóźnisz na śniadanie.
- Powiedziałaś do mnie „Aniele” ?? był zdziwiony.
- Przecież słyszałeś – zniknęłam w łazience.
****
Kilka
dni później.
Od
kilku dni ja i Eric jesteśmy obiektami żartów mojej rodziny.
Po prostu świetnie. Na początku nam to nie przeszkadzało , ale po
tych kilku dniach nas już to ostro denerwuje.
- No i jak gołąbeczki , znowu będzie spać razem ?? spytał żartobliwie Jake.
Mój
anioł zatrząsł się ze złości. Podszedł do Jake'a i walnął go
z pięści twarz. Jake nie był mu dłużny. Oddał mu. A niech mnie
, zaczęli się bić.
- Przestańcie – krzyknęłam. Nic. Żadnej reakcji.
Podeszłam
i wepchnęłam się między nich.
- Daj spokój – powiedziałam do Erica łapiąc go za twarz. - Nie jest tego wart.
Uspokoił
się .Wziął głęboki wdech i poszedł do mojego pokoju.
- Musiałeś go prowokować ?? - warknęłam na Jake'a
- To tylko żarty.
Pokręciłam
głową. Pacnęłam go w ramię.
- Noo , ty też. Nie ma co jesteście oboje siebie warci.
Ponownie
go walnęłam w ramię. Odwróciłam się na pięcie i
pobiegłam do pokoju.
***
Weszłam
do pokoju. Eric stał przy oknie i patrzył przez nie. Był bez
koszulki. Widziałam wszystkie jego mięśnie. Zaschło mi w gardle.
Patrzyłam się w niego jak w obrazek. Pewnie wyglądałam jak
idiotka. Ogarnęłam się po chwili.
- Nie przejmuj się nim to głupek – odwrócił się w moją stroną.
- Nie przejmuję się , tylko myślę o wszystkim.
- Aha.. - kiwnęłam głową.
- Poza tym straciłem trochę cierpliwość. Każdy by w końcu nie wytrzymał.
- No tak. - stanęłam obok niego w ramię w ramię. - Mogę cię o coś zapytać ?? zaczęłam niepewnie.
- Pytaj śmiało...
- Jak to jest być aniołem.. ?? No wiesz co mam na myśli.
Uśmiechnął
się.
- Wiedziałem ,że w końcu zapytasz. Bycie aniołem to fajna sprawa. Masz dużo mocy , siły w sobie . Jest inny. Inny niż ludzie. Czuje się tę różnice.
- Ah.. a jak to było z tobą. No wiesz mam na myśli , że zanim to wszystko.. to byłeś człowiekiem.
Jego
uśmiech zniknął z twarzy. Chyba trafiłam z czuły punkt.
- Ja.. Tak byłem kiedyś człowiekiem. A stałem się aniołem dlatego , że za życia byłem zakochany w dziewczynie w miłości mojego życia , ale umarła , a raczej została zamordowana. Gdy tylko się dowiedziałem to nie chciałem żyć. Chciałem zniknąć , obojętnie byle by nie być na ziemi. I wtedy dostałem wybór. Dokonałem go i tak jestem tym kim jestem. Jak już otrzymałem moc zacząłem intensywnie ćwiczyć by zadusić w sobie ból straty. Od czasu niej.. nikogo do siebie nie dopuściłem i nie dopuszczę .. Nie chcę więcej tego przechodzić.
- Przykro mi.
- Nie chcę twojego współczucia.
- Nie współczuję , jest mi przykro.
Położyłam
mu rękę na ramieniu i oparłam głowę.
- Nie rób tego – mruknął. - Puść mnie , proszę.
- Czego ??
- Starasz się mi współczuć ,a później będziesz oczekiwała , że przytulę cię i zacznę całować. Każda dziewczyna , tak robi kiedy opowiem jej moją historię.
- Nie wierzę , że masz takie zdanie o mnie. - powiedziałam . Łzy mi się zbierały. - A ja myślałam , że będziemy już w zgodzie. Ale ja byłam głupia.
Odsunęłam
się jak najdalej od niego.
- Hej , to nie tak.
- A jak ?? - Podszedł bliżej.
- Nie podchodź. Daj mi spokój. - wybiegłam z pokoju. Pędem biegłam na dół. Ubrałam szybko buty i kurtkę po czym wybiegłam z domu.Biegłam ulicami. Łzy mi leciały. Bolało mnie to , ale nie to jak mnie potraktował , tylko to co o mnie myśli.
***
Szłam
ulicami. Nagle przed sobą zobaczyłam kobietę z mężczyzną. Byli
ubrani na czarno. Miałam przeczucie , że szykują się kłopoty.
- Roman , popatrz - powiedziała kobieta. - Człowieczek. I to sam. Bez swojego aniołka do obrony.
Demony.
Zaczęłam
uciekać. Usłyszałam jak biegną za mną. Nie oglądałam się za
siebie. Biegłam ile sił w nogach.
- Poczekaj , człowieczku. Mamy ochotę cię zabić .
Nagle
mroczna para pojawiła się przede mną. Uśmiechali się szyderczo.
Mężczyzna złapał mnie za ramiona. Szarpałam się.
- ERIC !! KRZYKNĘŁAM , najgłośniej jak mogłam.
Kobieta
uderzyła mnie z pięści w twarz i zalała mnie ciemność.
Boski wpis... jestem ciekawe co się stanie Melanie i czy Eric ją uratuję... czekam na nn
OdpowiedzUsuńMarta ;D
Hej! Przeczytałam wszystko na raz i bardzo mi się spodobało i zaciekawiło ;D Masz świetny styl pisania, wgl pomysł na opowiadanie bardzo fajny ! Nie mogę doczekać się NN, obyś dodała ją szybko :)
OdpowiedzUsuńZapraszam cię do siebie:
the-new-road.blogspot.com
o-b-c-a.blogspot.com
Pozdrawiam i do napisania :))
Super! Nie mogę się doczekać dalszych relacji Melanie-Eric. Czekam na next :)
OdpowiedzUsuńNo wreszcie ci źli ;D
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo miły do czytania.
Czekam na nn na wszystkich blogach i do napisania ;]
Bardzo mi sie podobało ale zapraszam również na mojego bloga :D
OdpowiedzUsuńhttp://renesmee---cullenf5.blogujaca.pl/
ZAczyna sie nie zbyt ciekawie ale zapewniam, że później dużo się dzieję. Napisane jest na nim, że niby jest zawieszony ale jak tylko pojawią się pierwsze komentarze to od razu dodam następne rozdziały (są już napisane ale nie wiem czy jest sens dodawać, chcę wiedzieć czy ktokolwiek to czyta) :**
Boskie , ta akcja na końcu super . Nie mogę doczekać się nn , pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhej!
OdpowiedzUsuńzapraszam na http://milosc-jest-magiczna.blogspot.com/ jest juz nn!
Marta <3
Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńnosz cholera no.... kobieto czemu zakończyłaś w takim momencie??
OdpowiedzUsuńtak mi się dobrze czytało a tu nagle bum koniec rozdziału..
Cudoooo. nie mogę się doczekać kolejnego...
Pozdrawiam ;**
Ooo dzięki za mile komentarze i że do mnie zajrzałaś bo nie mogłam póxniej znaleźć twojego bloga, ale teraz mam :)
OdpowiedzUsuńOczywiście też dodam do polecanych !
I czekam z niecierpliwością na NN !
Pozdrawiam i do napisania ;*
Super ! Uwielbiam Melanie - strasznie mi przypadła do gustu jako bohaterka ^^ Eric, Eric - nie wiem czemu, ale nie potrafię go przęłknąć. Cały czas mam wrażenie, że on knuje coś niedobrego. Błagma cię rozwiń moje wątpliwośći ; )
OdpowiedzUsuńRozdział super ; )
Zostaję na dłużej ; p
Isiia <3.
Kochana , postaram się jak najszybciej.. !!
UsuńPodoba mi się, chociaż postać Erica trochę mnie martwi. Początkowo chętnie chciał zakopać topór wojenny, a teraz odwrócił się od Melanie, bo nie chce się w niej zakochać.
OdpowiedzUsuńCo teraz z nią będzie? Czy Eric ją uratuje?
Czekam na NN. :)
Hejka !!
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie cię na nowy rozdział na the-new-road.blogspot.com
(Dodałam już cie do ulubionych ;) )
Pozdrawiam i do napisania ;*
Hejka !!
OdpowiedzUsuńU mnie na o-b-c-a.blogspot.com jest nowy rozdział, serdecznie zapraszam ;*
Jenny... starsznie mnie wciagnelo juz po drugim rozdziale... czekal na nn. Xd blog swietny ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam na
www.equinox-my-renesmee-story.blogspot.com
http://inne-ale-nadal-cudowne-b-e.blogspot.com/ jest nn :)
OdpowiedzUsuń